Spacery z alpakami

Spacery z alpakami

Spacer z alpakami to niesamowita, niezapomniana przygoda. W naszym ośrodku oferujemy przechadzki po malowniczych warmińskich terenach. Krajobraz łączy ze sobą las, rozległe łąki oraz rozlewiska. Przy szumie drzew i trelach ptaków można się wyciszyć i zrelaksować, a buziak od alpaki poprawi humor na cały dzień! Jak jednak przygotować się do takiej wyprawy? Ile czasu trwa i jak w rzeczywistości wygląda? W niniejszym tekście chcielibyśmy Wam to przybliżyć.

Spacer zaczynamy od zapoznania gości z naszymi puchatymi alpakami. Dzidzia, Borys, Agent i Charlie witają Was już od samego wjazdu za bramę naszego ośrodka. Czujnie wychodzą ze swojej zagrody i obserwują kto zawitał do nich tym razem. Są niezwykle ciekawi nowych osób, a spacerek to dla nich sama przyjemność. Nie będziemy ukrywać, że liczą też na krążki marchewki, którymi spacerowicze karmią je podczas przechadzki. Po krótkim instruktażu jak prowadzić alpakę na smyczy oraz jak poprawnie karmić ją marchewką wychodzimy za bramkę ogrodzenia. Zazwyczaj nasi puchaci chłopcy rwą się do przodu, przepychając się o najlepsze miejsce w spacerowej karawanie. Idą dumnie i czujnie, sprawdzając czy przypadkiem nic nie zmieniło się w dobrze znanym im krajobrazie.

Na czele pochodu drepta nasz rudy Czaruś. Jest odważny i zawsze bacznie rozgląda się dookoła. Jego mocne raciczki pewnie stąpają po podłożu. Na każdym spacerze jest prowadzony przez właścicielkę. Ma mocny temperament i lubi czasami pokazać różki, wesoło brykając.

Za Charliem krok w krok podąża Agencik, o białym, puszystym futerku. Lubi fundować naszym gościom poranny aerobik i zachęca do wspólnych biegów. Kiedy jednak dopadnie soczystej trawy, chętnie da przekupić się marchewką, by zrobić kolejne kroki naprzód.

Specjalnością naszej Dzidzi jest oczarowywanie naszych gości. Jej uroczy aksamitny pyszczek i duże, czarne jak węgielki oczy to miód na serce każdego człowieka. Dzidzia ma jednak w tym swój plan. Za tak piękną prezentację oczekuje marchewkowego smakołyku. Regułą jest już to, że temu kto prowadzi Dzidzię w połowie spacerku kończy się marcheweczka. W jaki sposób znika? To wie tylko nasza Dzidzia.

Nasi goście, którzy mają okazję spacerować z Borysem – przywódcą naszego puchatego stada – wiedzą dobrze co to relaks! Na początku nieufny, ciemnobrązowy jegomość czujnie obserwuje swojego towarzysza. Po kilku chwilach, pozwala poczęstować się smakołykiem i okazuje się wybitnym kompanem do  niespiesznych przechadzek. Drepta powoli, na samym końcu wyprawy. Rozgląda się wypatrując obiektów swoich westchnień. Nasz Borysek jest bowiem fanem motoryzacji. Uwielbia oglądać samochody, jadące po odległej szosie. Sprytnie wypatrzy także złocisty kwiat mniszka lekarskiego, który jest jego ulubionym przysmakiem. Borys jednak stawia warunki. By doświadczyć tak spokojnego spacerku, należy uszanować to, że zdecydowanie nie lubi głaskania oraz przytulasów. Jeśli jednak, ktoś z naszych gości zaskarbi sobie jego zaufanie może liczyć na uroczego buziaka od naszego Borysa. Przypatrzcie się koniecznie jego oczom! Są duże, piękne i nieprzeniknione.

Nie możemy zapomnieć także, o naszym łaciatym Aprilisie! Wesoły dalmatyńczyk kocha spacerować z Wami i naszymi alpakami. Biega wesoło po łące, czasami upominając się o krążek marchewki. Jest nasza piąta alpaka w brązowe kropeczki. Uwielbia drapanie po brzuszku i zabawy w berka z naszymi młodszymi gośćmi.

Podczas wędrówki staramy się opowiadać Wam o naszych zwierzętach. O ich charakterach, zwyczajach oraz ciekawostkach na ich temat. Wiedzieliście, że alpaka to bardzo humorzaste stworzenie i potrafi się obrażać?

Po jakimś czasie zatrzymujemy się na trawiastej łące. Jest położona na niewielkiej górce, z której rozciąga się widok na Sząbruk i zabytkowy kościół. Tutaj nasze alpaki chętnie korzystają z soczystej trawy i dorodnej koniczyny. To najlepszy czas na zdjęcia i buziaczki z naszymi pupilami. A może ktoś chce poleżeć z alpaką na trawie i popatrzeć w błękitne niebo? W oddali widać malowniczy staw, który tętni życiem. W szuwarach dokazują kaczki, a po tafli wody dostojnie pływają dwa śnieżnobiałe łabędzie. Na pastwisku pasą się konie, które są równie zaciekawione naszymi gośćmi.

Po napełnieniu alpaczych brzuszków zieleninką ruszamy dalej. Agencik lubi zbiec ze stromej górki, wesoło ścigając się z naszymi gośćmi. Dreptamy przy stawie, kierując się w stronę dużej plantacji choinek. Tam nasze alpasie uwielbiają wskoczyć w iglaste sadzonki! W ten sposób drapią się, wykorzystując drzewka jako naturalny drapak.

Spacerek kończymy w naszej zagrodzie. Alpaczki liczą na podziękowanie w postaci krążka soczystej marcheweczki wyciągając małe pyszczki w stronę gości. Może dadzą się też przytulić na koniec spaceru?

O czym jednak musimy pamiętać wybierając się na wyprawę z naszymi puchatymi pyszczkami? O wzajemnym szacunku. Alpaka to żywe stworzenie, które ma prawo do gorszego dnia i złego humoru. Czasami potrzebuje czasu, by zaufać i skosztować smakołyku oferowanego przez gości. Nie zawsze da się objąć, przytulić i pogłaskać. Wynagradza to jednak swoim spokojem i urokiem osobistym. Alpaki cenią sobie spokój i opanowanie. Bardzo nie lubią krzyku i zamieszania wokół nich. Starajmy się więc, by spacer był przyjemnością dla nas ale także wspaniałym czasem dla zwierząt.

 Na spacerek radzimy wybierać wygodne ubrania. Zachęcamy też by postawić na dobre, nieprzemakalne buty. Tereny są piękne, lecz na łące często zdarza się rosa. Bądźmy, więc przygotowani na wszystko!

Jedno jest pewne, każdy spacerek jest inny, ale każdy tak samo wyjątkowy. Mamy nadzieję, że zagościcie u nas, a Dzidzia, Borys, Agencik i Czaruś pozostaną w Waszym sercu, przypominając same cudowne chwile.